Planując wakacje za granicą warto sporą część czasu poświęcić na kwestie związaną z finansami. Ile zabrać gotówki i jaką kartę wziąć ze sobą, tak aby wygodnie i bez zmartwień spędzić czas na słonecznej plaży? Jeśli zdecydujemy się zabrać ze sobą zwykłą kartę do Polskiego konta, za każdą transakcję za granicą bank może doliczyć nawet 11% dodatkowych prowizji. Banki uwielbiają golić klientów, którzy dokonują płatności na zagranicznych wakacjach, bo to czas odpoczynku i relaksu, gdzie większość osób przestaje tak skrupulatnie liczyć wydatki. W dzisiejszym wpisie podpowiadam jak mądrze, bezpiecznie i przede wszystkim tanio płacić kartą za granicą.
0 zł za wypłaty z bankomatów za granicą – nie do końca prawda
Banki uwielbiają kusić klientów tym sloganem. Bezpłatny dostęp do wszystkich bankomatów na wakacjach za granicą to nie lada gratka, w końcu prowizję za takie wypłaty mogą sięgać nawet 5% wartości transakcji. Ale czy taka wypłata nic nie kosztuje? Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Dokonując płatności w innej walucie kartą wydaną do Polskiego konta pieniądze muszą zostać przewalutowanie na walutę w której płacimy, I własnie tutaj ukryte są największe koszty.
Jak działa przewalutowanie
Każda karta posiada swoją walutę rozliczeniową, w przypadku kart Visa są to najczęściej złotówki, w przypadku kart Mastercard najczęściej jest to Euro. Jeśli płacimy kartą Visa np. w Koronach Czeskich to są one automatycznie przewalutowywane na złotówki, po kursie Visy. Dodatkowo bank dolicza prowizję za przewalutowanie. Ile ona wynosi? Od 1% nawet do 7% wartości transakcji. Dodajmy do tego kurs wymiany waluty stosowany przez Visę, który nie jest zbytnio konkurencyjny i robi się już całkiem spora suma.
Zupełnie inaczej jest, gdy płacimy kartą organizacji Mastercard, której walutą rozliczeniową jest Euro (tak jest najczęściej). Wtedy Korony Czeskie przewalutowywane są na Euro po kursie Mastercarda (to również nie jest kantorowy kurs), następnie Euro na złotówki jest przewalutowywane po kursie banku (ten kurs nie ma już nic wspólnego z kursem kantorowym) i dodatkowo bank dolicza prowizję za przewalutowanie nawet do 3% wartości transakcji.
Po lekturze powyższych akapitów zapewne większość z Was pomyślała, że plastik najlepiej zostawić w domu i wymienić odpowiednią sumę pieniędzy, którymi będziecie posługiwali się za granicą. Samodzielna wymiana gotówki po dobrym kursie, może być niezłym rozwiązaniem, ale podróżowanie z kartą jest o wiele bardziej elastyczne, wygodne i bezpieczniejsze. Ukradzioną gotówkę bardzo ciężko odzyskać, a kradzież karty można ubezpieczyć, a od granicy 150 Euro i tak odpowiedzialność przechodzi na bank.
Nie można zapomnieć o tym, że „luksus” posiadania bezpłatnych wypłat z bankomatów za granicą nie dotyczy wszystkich kart i bardzo często za taka przyjemność banki doliczają dodatkową prowizję. Może ona wynosić kolejne 3-5% wartości transakcji.
Pierwsze rozwiązanie – karta walutowa
Jak nie dać się ograbić na przewalutowaniach? Odpowiedź jest prosta : samodzielnie wymienić walutę w kantorze internetowym i skorzystać z karty wydawanej do konta walutowego. Pomocny może być ranking kont walutowych dostępnych w Polsce. Większość banków ma w swojej ofercie również karty wydawane do takich rachunków, które pozwalają pobierać gotówkę za granicą. Możemy oszczędzić naprawdę sporo, mimo że banki starają się również tutaj zarabiać pobierając całkiem wysokie opłaty za posiadanie konta walutowego i korzystanie z karty. Przygotowałem ranking kont walutowych dostępnych w ofercie Polskich banków. Ranking jest pomocny w wybraniu najbardziej optymalnego rozwiązania.
Zobacz ranking kont walutowych – porównaj warunki
Decydując się na przewalutowanie w kantorze internetowym jesteśmy więc w stanie oszczędzić naprawdę dużo pieniędzy. Banki już dawno zorientowały się, że klienci coraz bardziej świadomi wymieniają gotówkę w internetowych kantorach i same zaczęły zakładać takie kantory.
Minusem tego rozwiązania może być to, że karty do kont walutowych wydawane są tylko i wyłącznie w najbardziej popularnych walutach, takich jak EUR, USD lub GBP. Chcąc skorzystać z takiej karty w kraju, w którym dostępna jest bardziej egzotyczna waluta, warto bardzo dokładnie poznać działanie mechanizmu przewalutowania, który działa dla naszej karty, bo możemy naciąć się na podwójne przewalutowanie, które zupełnie zniweluje potencjalne oszczędności.
Drugie rozwiązanie – karta od internetowego kantoru
Internetowe kantory walutowe szybko zrozumiały jak wiele można zyskać na klientach którzy chcą płacić za granicą. W ich ofercie pojawiły się karty wydawane do subkont walutowych, dzięki którym wygodnie i tanio jesteśmy w stanie mieć dostęp do gotówki na wakacjach.
Uwaga na bankomaty za granicą
Korzystając z karty walutowej zazwyczaj mamy możliwość bezpłatnego wypłacania gotówki w bankomatach. Niektóre bankomaty dokonują jednak automatycznego przewalutowania, zakładając że karta jest złotówkowa. Płacąc w takim bankomacie kartą wydaną do rachunku Euro najpierw bankomat przewalutowywuje Euro na PLN, a następnie nasz bank ponownie przewalutowywyije PLN na EUR. W ten sposób można naprawdę sporo stracić, więc warto ogromną wagę przywiązywać do tego co wyświetla się na bankomacie w trakcie płacenia. W przypadku korzystania z bankomatu warto również zwracać uwagę na inne czyhające niebezpieczeństwa – więcej we wpisie o bezpiecznym korzystaniu z kart..
Trzecie rozwiązanie – karta złotówkowa
To rozwiązanie sprawdza się tylko w sytuacji, gdy za granicą mamy do wykonania tylko kilka niewielkich płatności. Można wybrać wtedy bank oferujący najkorzystniejsze kursy i opłaty za przewalutowanie i nie bawić się w konta walutowe. Jeśli jedziemy na 2-3 dni na Citybreak, albo większość środków na wyjazd posiadamy w gotówce to cała idea korzystania z konta walutowych i kantorów może być nie warta zachodu. To rozwiązanie dobre również, gdy jedziemy w podróż służbową i za główne wydatki płacimy karta firmową. Wtedy kwestia przewalutowań to zmartwienie szefa. Na nasze drobne przyjemności może nam wtedy wystarczyć płatność zwykłą kartą debetową.
Warto wtedy uważać na usługę DCC czyli Dynamic Currency Conversion. To rozwiązanie, które pozwala dokonać przewalutowanie płatności już na poziomie terminala. Płacąc za granicą terminal weryfikuje, że nasza karta należy do polskiego banku i proponuje przeliczenie płatności za złotówki. Zazwyczaj takie przewalutowanie jest skrajnie nieopłacalne a spready sięgają nawet 6%. Niestety właściciele sklepów bardzo często dostają dodatkowe prowizje jeśli klient skorzysta z tej opcji i zdarza się, że bez naszej wiedzy wybierają opcję przewalutowania. Dlatego bardzo ważnym jest aby kontrolować to co się dzieje z kartą i jaka kwota wyświetla się na ekranie terminala.
A co z kartą kredytową?
Decydując się na korzystanie z kont walutowych lub kart przedpłaconych oferowanych przez kantory walutowe możemy uzyskać spore oszczędności. lecz co w sytuacji, gdy dany punkt, hotel lub wypożyczalnia samochodów nie akceptuje kart debetowych? Najwięcej problemów może być z wypożyczalniami samochodów, które praktycznie nigdy nie zdecydują się wypożyczyć samochodu bez przekazania danych karty kredytowej. Wypożyczalnia blokuje kwotę kaucji i pobiera opłaty za wynajem bezpośrednio z karty kredytowej. Warto wybrać więc bank, który zgoli za przewalutowania jak najmniej.
Nie tylko banki chcą na Nas zarobić
Płacąc za granicą musimy być przygotowani na to, że nie tylko banki chcą nas zgolić, kolejną rzeczą na którą trzeba uważać jest Surcharge, czyli opłata, którą dolicza właściciel bankomatu za realizację transakcji. Może ona stanowić nawet kilka procent jej wartości i na nic nie zda się posiadanie bezpłatnego dostępu do wszystkich bankomatów, ponieważ jeśli zdecydujemy się na taką transakcję bankomat wyślę do banku kwotę już zawierającą prowizję
Banki nie zwracają takiej prowizji zazwyczaj argumentując to tym, że one żadnej prowizji nie pobrały. Czysto technicznie mają racje – prowizję pobrał właściciel bankomatu. Bardzo rzadko zdarza się żeby bank zwrócił nam taką opłatę. Właściciel bankomatu lub terminala, który pobiera dodatkową prowizję za skorzystanie z niego, musi nas o tym powiadomić. W przypadku bankomatu jest to najczęściej informacja na wyświetlaczu, która musi zawierać dokładną kwotę prowizji. Pojawia się ona przed zatwierdzeniem wypłaty, a jej realizacja jest uznana za zgodę na prowizję. W przypadku płatności kartą najczęściej przy kasie jest informacja o wysokości prowizji lub informuje nas o tym obsługa punktu. Zrealizowanie transakcji jest traktowane jako zgoda na pobranie opłaty, dlatego bardzo ciężko odzyskać jej zwrot reklamując transakcję w banku.
Stosowanie surcharge jest w Unii Europejskiej regulowane za pomocą dyrektywy PSD, ponad połowa unijnych członków pozwala na pobieranie tej prowizji, zazwyczaj regulując jedynie jej maksymalną wysokość. Są tez kraje, takie jak Polska, gdzie stosowanie surcharge jest prawnie zabronione.
Kraje gdzie surcharge jest zakazany prawnie na mocy unijnej dyrektywy PSD :
Cypr, Dania, Francja, Grecja, Islandia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja, Szwecja, Węgry, Włochy, Polska
Kraje gdzie właściciele bankomatów i terminali mogą pobierać surcharge :
Czechy, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Liechtenstein, Malta, Niemcy, Norwegia, Portugalia, Słowenia, Wielka Brytania,
Decydując się na wyjazd do tych krajów, gdzie surcharge jest możliwy powinniśmy zwracać szczególną uwagę na to co jest wyświetlane podczas korzystania z bankomatu. Decydując się na wyjazd poza Unię Europejską również musimy uważać na wszelkie dodatkowe opłaty, które mogą być nam doliczone za skorzystanie z karty płatniczej.
Dokładne weryfikowanie wyciągów
Po powrocie z wyjazdu opaleni i wypoczęci powinniśmy przeznaczyć trochę czasu na gruntowną analizę wyciągów, żeby sprawdzić czy na pewno wszystko się zgadza i czy wszystkie płatności przeliczone są prawidłowo oraz czy nie ma jakiś dodatkowych nieautoryzowanych obciążeń. Wszelkie rozbieżności należy od razu zgłaszać do banku. To też dobra okazja żeby zareklamować ewentualne rozbieżności w zakupionych usługach. Jeśli zabookowany hotel zamiast reklamowanych *** miał jedynie * lub 100 m do morza w broszurze reklamowej nie uwzględniało, że jest tam 50 metrowy klif to okazja żeby zareklamować to w ramach procedury chargeback i mieć szansę na odzyskanie części środków.
Dodaj komentarz